Trzy dni zastanawialiśmy się jakie imię pasowałoby do naszego diabła tasmańskiego, i w końcu rozważywszy wszystkie za i przeciw zdecydowaliśmy, że pies będzie nazywał się Rico, jak pingwin:
W końcu udało mi się też zebrać, żeby zrobić mu kilka zdjęć:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz